Jak zrobić farsz z mięsa gotowanego do pierogów?

6 wyświetlenia

Farsz do pierogów z mięsa gotowanego: Zmiel ugotowane mięso. Podsmaż cebulę na złoto. Wymieszaj mięso z cebulą, dopraw przyprawą (np. Kucharek) i posiekanym szczypiorkiem. Gotowy farsz użyj do pierogów.

Sugestie 0 polubienia

Jak zrobić pyszny farsz z mięsa gotowanego do pierogów?

Robiłam farsz do pierogów w zeszłym tygodniu, 17 listopada, w mojej kuchni w Krakowie. Użyłam resztek z rosołu – kurczaka, ok. 300g.

Zmieliłam mięso maszynką, było to trochę roboty, ale wyszło super drobno.

Cebulę, dwie średnie, podsmażyłam na maśle klarowanym, tak jak babcia mnie uczyła. Wyszło pięknie złote.

Potem wszystko do miski, mięso, cebulka, sól, pieprz, trochę majeranku, i szczypiorek, kupiony na rynku za 5zł.

Wymieszałam dokładnie, rękami, lubię ten dotyk.

I pierogi pycha. Powiem szczerze, najlepsze jakie jadłam!

Pytania i odpowiedzi:

P: Jakie mięso użyć do farszu? O: Gotowane, np. kurczak z rosołu.

P: Co dodać do farszu oprócz mięsa? O: Cebulę, przyprawy (sól, pieprz, majeranek), szczypiorek.

Jak wykorzystać mięso z obiadu?

Okej… Północ.

Jak wykorzystać mięso z obiadu… Ech.

  • Forszmak. Zawsze fors smak. Moja babcia, Zofia, robiła najlepszy na świecie. Mówiła, że sekret tkwi w odpowiedniej proporcji mięs.
  • Mięso z grillaPieczeń… Do forszmaku idzie wszystko. Warzywa, koncentrat pomidorowy, babcina zasmażka. I mięso. Resztki z wczorajszego obiadu… Nic się nie marnuje. Tak mnie uczyła.
  • Pamiętam, jak mi opowiadała, że przepis przejęła od swojej matki, a ta od swojej. Forszmak, to coś więcej niż obiad. To historia. I wspomnienie.
  • Zawsze zastanawiałem się skąd moja babcia Zofia znała przepisy? Przecież nigdy nie chodziła do szkoły. Może moja mama mi kiedyś powie…
  • Może jutro zrobię forszmak. Poczuć zapach tamtych lat.

Babcia Zofia miała na imię Zofia Kowalska. Urodziła się w 1928 roku.

Co zrobić z resztek gotowanego mięsa?

Ech, noc… Myśli same płyną. Co z tym mięsem? Z resztkami… No wiesz…

  • Sałatka, jasne. Z tym mięsem z rosołu, co zostało po niedzielnym obiedzie, w sam raz. Dodałam ogórki kiszone, jak zawsze u mamy. Do tego pomidory, trochę koperku… Proste, ale dobre. Zawsze działa.

  • Zapiekanki też robiłam. Z resztek schabowego. Ten z 27 października. Pamiętam, bo wtedy Ania dzwoniła. Na tosty poszło z serem i cebulą. Trochę takie na szybko, ale sycące. Chyba muszę zrobić więcej zapiekanki..

  • Pasztet? Nie, nie tym razem. Zbyt dużo roboty. Może jutro. Albo pojutrze. Zawsze odkładam to na później. A pierogi… A, zapomniałam. Zrobiłam wczoraj. Z kapustą i grzybami, ale mięso tam też się przydało. Z tego mięsa co zostało z kurczaka, z 26 października. To było pyszne.

  • Galaretka nie wchodzi w grę. Nie przepadam. Nigdy nie lubiłam.

A sos? Z tym mięsem… Z tego rosołu… Tak, do kopytek było świetne. Zrobiłam wczoraj. Wyszło smacznie. Tylko za mało kopytek zrobiłam. Zawsze za mało…

Po prostu, trzeba wykorzystać mięso. Nie lubię marnować jedzenia. Zawsze czuję się wtedy źle.

Lista zakupów na jutro:

  • Pomidory
  • Cebula
  • Ser żółty
  • Chleb
  • Może jednak trochę mięsa…
#Farsz #Mięso #Pierogi