Jak odświeżyć suche i zeschnięte ciasto drożdżowe?

Okej, no dobra, to spróbujmy odświeżyć to suche drożdżowe, tak jakby… z serca. Sama nie lubię, jak drożdżówka jest twarda, ble!

No więc, wyobraźcie sobie: patrzę na tę drożdżówkę, wczoraj była taka puchata, a dziś? Podeszwa buta! I co teraz? Wyrzucić? O nie, nie ze mną te numery! Przecież pamiętam, jak babcia zawsze ratowała takie sytuacje. I wiecie co? Ona nigdy nie mierzyła czasu, wszystko “na oko”.

Zazwyczaj po prostu delikatnie skrapiam ją wodą, albo, jeśli chcę zaszaleć, to używam mleka. Tak, mleko! Zwykłe, prosto z lodówki. Nie za dużo, żeby nie pływała, bo będzie kisiel zamiast ciasta. No i teraz dylemat: mikrofalówka czy piekarnik? Hmm…

W mikrofalówce szybciej, to fakt. Tak z 10-15 sekund, ale trzeba uważać! Bo jeśli za długo, to ciasto zrobi się gumowate. Kto to lubi? No nikt! Pamiętam raz tak przegrzałam, że ledwo szło to pogryźć, a miało być takie dobre do kawy…

Ale piekarnik… o, piekarnik to już inna bajka. Tu trzeba troszeczkę cierpliwości. Tak z 5 minut w 150 stopniach. I wiecie co? To ciepło tak równomiernie w nie wnika, że potem jest takie… domowe, takie z duszą! No dobra, może trochę przesadzam, ale serio, mi z piekarnika smakuje bardziej.

Kiedyś czytałam, że to chodzi o to, że para wodna wytwarza się powoli i nawilża ciasto od środka. A może to tylko wymysł, co? Ale działa! A ja się pytam: co mi tam, ważne, że działa!

No i voila! Wyciągamy taką cieplutką, mięciutką drożdżówkę i od razu lepiej! No nie mówcie, że nie? A jak macie np. kruszonkę, to ona znowu robi się taka… chrupiąca. Ahhh, poezja!

Tak więc, nie wyrzucajcie od razu tej wczorajszej drożdżówki. Dajcie jej szansę na drugie życie. Ja na przykład wczoraj upiekłam za dużo rogalików z marmoladą. Dziś rano były już trochę sztywne, ale po tym “zabiegu” z mlekiem i piekarnikiem, zniknęły w mig. I wiecie co? Chyba sama muszę upiec nową porcję! A może właśnie tak smakuje przepis na szczęście? Ciepłe ciasto i uśmiech na twarzy? No właśnie!

#Ciasto Droże #Ratunek Ciasto #Suche Ciasto