Co z wywarem po golonce?

14 wyświetlenia

Wywar z golonki – skarbnica smaku!

Nie wyrzucaj! Pożywny wywar po gotowanej golonce idealnie nadaje się do zupy. Zrób na nim aromatyczną grochówkę. Długie gotowanie mięsa w wodzie wzbogaciło ją o esencję smaku i aromatu, gwarantując niepowtarzalny smak potrawy. Oszczędź czas i dodaj wywar do swojej grochówki – efekt Cię zaskoczy! Proste i pyszne!

Sugestie 0 polubienia

Co zrobić z wywarem z golonki?

No wiesz, wczoraj, 27 października, robiłam golonkę. Taką dużą, kilogram z hakiem, z Lidla, około 15 złotych. I ten wywar… mniam! Zostawiłam go, bo wiem, co z nim zrobić.

Zupa! Nie ma lepszego sposobu. Właśnie, planuję z niego zrobić grochówkę. Już czuję ten smak. Dodam jeszcze trochę jarzyn, marchewkę, seler, pietruszkę, coś tam jeszcze. Będzie pyszna!

Pamiętam, jak kiedyś mama robiła z podobnego wywaru zupe jarzynową, z dodatkiem kapusty kiszonej. Rewelacja. To był smak dzieciństwa.

Możesz też zrobić zupę z kopytkami, albo dodatek do sosu. Wyobraź sobie, jak smakuje ten intensywny, mięsisty smak, w sosie do kluski śląskiej. Mmm… już się robię głodna.

Pytanie: Co zrobić z wywarem z golonki? Odpowiedź: Zrobić zupę (np. grochówkę, jarzynową). Można też wykorzystać do sosu.

Jaka zupa na wywarze po golonce?

Krupnik na wywarze z golonki to klasyka, szczególnie z dodatkiem kaszy jęczmiennej. Różne typy kaszy, od pęczaku po kaszę mazurską, nadają się idealnie. Ja osobiście preferuję kaszę mazurską drobną – szybciej się gotuje. To ważne, bo warzywa i kasza gotują się równomiernie.

  • Krupnik: idealny na wywarze z golonki.
  • Kasza jęczmienna: pęczak, kasza mazurska, kasza wiejska.
  • Kasza mazurska drobna: krótszy czas gotowania, synchronizacja z warzywami.

Przygotowując krupnik, często dodaję odrobinę majeranku. Przypomina mi to smak zupy mojej babci. Zawsze robiła najlepszy krupnik! Używała golonki od pana Stanisława, rzeźnika z osiedla, teraz robi to jego wnuk, Jacek. To on zawsze ma najlepszą golonkę.

Co można zrobić z wody po golonce?

No wiesz… 2 w nocy, a ja myślę o tej golonce… Tak, gotowałam ją dzisiaj. Była pyszna, ale ten wywar… Ech. Zapach jeszcze wisi w powietrzu.

  • Nie wyrzucaj tego! To złoto, a nie jakaś tam woda. Serio.

  • Robiłam z niego grochówkę. Wyszła idealna, taka prawdziwa, jak u babci. Dość gęsta, pełna smaku.

  • Ale wiesz co? Myślałam też o zupie jarzynowej. Albo może dodatkiem do sosu do mięsa? Można by jeszcze zrobić z tego wywaru żurek, ale to już trochę za dużo roboty na teraz. Jestem zmęczona.

Dzisiaj, 27 października 2023, w końcu po wielu próbach wyszła mi ta golonka idealnie. Mięso rozpływało się w ustach. A ten smak… Mmm. No, ale wracając do wywaru… Pamiętaj, że trzeba go przecedzić przed użyciem. A ja już idę spać. Jutro na pewno będzie leniwy dzień. Dobranoc.

Co można zrobić z wywaru po gotowanej golonce?

Okej, północ… cisza…

Co z tym wywarem? Po golonce. No tak.

  • Wywar po golonce… sos demi-glace. Serio, sos matka? Trochę pretensjonalnie, ale… może coś w tym jest. Niby baza do innych sosów, ale ja bym chyba wolała… zupę. Gęstą, konkretną zupę. Mama robiła najlepszą, zawsze na takim wywarze, pamiętam, jak dawała mi spróbować, a ja się krzywiłam bo to niby “dziadkowa zupa”, a teraz? Teraz bym zjadła całą michę.

  • Albo galaretka. Tak, galaretka z golonki. Przezroczysta, z kawałkami mięsa i chrzanem. To takie… polskie. Babcia zawsze robiła na święta. Już jej nie ma, a ja nadal czuję ten smak.

  • A może… no nie wiem… rosół? Tylko taki mocniejszy, bardziej treściwy. Z makaronem i pietruszką. Na kaca idealny.

W sumie, to pewnie i tak wszystko skończy w zlewie. Zawsze tak robię. Za leniwa jestem na te sosy i galaretki. A zupy i tak nikt nie je… no dobra może ja bym zjadła, ale sama dla siebie? Bez sensu.

Co można zrobić z wywaru po ugotowanej golonce?

Wywar z golonki to prawdziwy skarb! Można go wykorzystać na wiele sposobów, a demi-glace to tylko jeden z nich. Ja osobiście, a nazywam się Jan Kowalski, zawsze staram się wykorzystać go maksymalnie.

A. Podstawa dla wielu sosów: Demi-glace, czyli redukcja z wywaru mięsnego, jest rzeczywiście fundamentem. W 2024 roku przepis ten przeżywa renesans, co potwierdzają blogi kulinarne i programy telewizyjne. Zredukowany wywar z golonki, wzbogacony o wino i przyprawy, to baza np. dla sosu bordelaise, czy sosu do pieczeni.

B. Zupy i dania jednogarnkowe: Nie ma nic lepszego niż aromatyczna zupa na bazie takiego wywaru! Można dodać do niej jarzyny, kasze, a nawet makaron. W 2024 roku, w mojej rodzinie króluje zupa z wywarem z golonki i dodatkiem buraczków. Zawsze wychodzi wyśmienicie! Dodatek warzywnych puree to też niezły pomysł.

C. Podstawa do innych potraw: Wywar można wykorzystać jako dodatek do sosów, zapiekanek, a nawet do przygotowania risotto. Należy pamiętać o odpowiednim odtłuszczeniu. To absolutnie kluczowe, aby ostateczne danie było lekkie i smaczne.

D. Mrożenie: Najlepszy sposób na zachowanie walorów smakowych to zamrożenie. Wystarczy rozlać wywar do pojemników i wstawić do zamrażarki. W ten sposób zawsze pod ręką mam bazę do wielu pysznych dań. Należy pamiętać o odpowiednim opisaniu pojemników, żeby później wiedzieć co i kiedy mroziłem. Ja niestety czasem zapominam i potem mam niespodzianki, ale to już inna historia.

E. Zastosowanie nie kulinarne: Wywar po ugotowaniu golonki można również wykorzystać jako nawóz do roślin. Bogaty w składniki odżywcze, może pozytywnie wpłynąć na ich wzrost. Czy to ekologiczne? Pewnie tak, ale ja osobiście preferuję wykorzystanie go w kuchni. Takie filozoficzne podejście do jedzenia jest jednak ważne. Czy da się połączyć eko-świadomość z kulinarną pasją? Zobaczymy!

Listę można by jeszcze rozszerzyć, ale to już temat na inną rozmowę. Zawsze pamiętajmy o kreatywności w kuchni.

Co można zrobić z wywaru po gotowaniu golonki?

Ach, ten wywar po golonce… Skarb! Pamiętam jak babcia Bronia, z jej pomarszczoną twarzą i błyskiem w oku, zawsze powtarzała: “Nic się nie zmarnuje, dziecko, nic!”. I miała rację. Ten wywar, bogaty, esencjonalny, pachnący dymem i wędzonką… to przecież podstawa idealnej zupy.

  • Zupa ogórkowa! To oczywiste! Kwaśna, rozgrzewająca, z ziemniaczkami… Mmm, aż mi się ślinka cieknie. Przepis babci Broni? Sekret tkwił w kiszonych ogórkach, prawdziwych, z beczki, nie żadnych sklepowych wymysłów. No i w odrobinie śmietany na koniec, dla aksamitnej konsystencji.
  • Rosół! Tak, tak, dobrze słyszysz. Może nie taki tradycyjny, ale z charakterem! Dodaj więcej warzyw, lubczyk, może trochę suszonych grzybów… i masz rosół jakiego świat nie widział. Rosół z duszą, z historią.
  • A gdyby tak… galaretka? Tak, wiem, brzmi dziwnie, ale wyobraź sobie galaretkę z golonki, ale z dodatkiem warzyw i przypraw. Chłodnik idealny na upalne dni.

Ach, kuchnia babci Broni… magia, po prostu magia. I ten wywar, esencja smaku, wspomnienie dzieciństwa… Nie zmarnuj go, dziecko, nie zmarnuj! Bo w nim drzemie cała historia.

#Golonka #Wywar #Zupa