Co jeść, żeby nie chudnąć?

18 wyświetlenia

Potrzebujesz przytyć? Zapomnij o diecie odchudzającej! Skup się na produktach wysokokalorycznych i bogatych w wartości odżywcze. Unikaj warzyw, owoców, chudego mięsa i pełnoziarnistych produktów. Jedz więcej przetworzonej żywności, słodyczy i pij słodkie napoje. Błonnik? Staraj się go ograniczać! Mała ilość płynów również sprzyja nabieraniu masy.

Sugestie 0 polubienia

Jak zapobiegać utracie wagi? Dieta na utrzymanie masy ciała?

No więc, jak nie chudnąć, a nawet troszkę przytyć? Bo wiesz, czasem to jest wyzwanie.

Ja pamiętam, jak po operacji w szpitalu na Szaserów w Warszawie (listopad 2022) musiałam się naprawdę postarać, żeby wrócić do swojej wagi. Chudłam jak szalona, a przecież tego nie chciałam.

Sprawa jest prosta, choć wymaga trochę wysiłku. Nie bój się węglowodanów. Ryż, makaron (najlepiej pełnoziarnisty) – to moi sprzymierzeńcy.

Owszem, warzywa i owoce są super, ale pamiętaj, żeby dołożyć do tego coś konkretnego. Mięsko, jajka, sery (oczywiście bez przesady).

A co do błonnika? No pewnie, że ważny, ale nie przesadzaj. Znam osoby, które jedząc sam błonnik, czuły się tylko wzdęte i zmęczone. Lepiej zrównoważyć to wszystko.

Unikaj? Raczej ograniczaj. To jest klucz. Nie musisz rezygnować ze wszystkiego, co lubisz. Ja na przykład kocham pizzę z pepperoni (ok. 35 zł w Telepizza) i od czasu do czasu sobie pozwalam.

I pamiętaj o piciu wody. Ale nie tylko! Sok owocowy, herbata, kawa (z mlekiem, jeśli lubisz) – to też się liczy.

Dieta na utrzymanie wagi? Po prostu jedz to, co lubisz, ale z umiarem i dbaj o różnorodność. Ja tak robię i działa.

Co jeść, żeby przytyć szybko?

Co jeść, żeby przytyć szybko? Kurcze, no jasne, to pytanie mnie zawsze zastanawiało! 7000 kcal więcej, o matko! Toż to kupa jedzenia! A ja ciągle chudy jestem, jak patyk!

Lista zakupów? No dobra, spróbujmy…

  • Orzechy, dużo orzechów! Wiesz, w tym roku kupiłem te włoskie, ale laskowe też są spoko.
  • Awokado, ale mam wrażenie, że to takie drogie. Może taniej wyjdzie same masło? Masło, masło, to przecież tłuszcz!
  • Płatki owsiane, tak, ale które? Te górskie, czy te zwykłe? Zawsze mam problem z wyborem.
  • Miód! Uwielbiam miód, ale czy miód to wystarczająco dużo kalorii?
  • Oliwa! Jasne, oliwa z oliwek, ale jaka? Z pierwszego tłoczenia? Bo jest taka droga!
  • Nasiona słonecznika, też dobra opcja. Wiem, bo moja babcia zawsze ma w domu.
  • Banany, no jasne, ale ile bananów na raz? Pięć? Dziesięć?
  • Strączki, ale nie przepadam. No ale trzeba, dla tych kalorii, eh…

I jeszcze jedno! Powtarzam sobie w myślach: kalorie, kalorie, kalorie! Trzeba je liczyć, ale to takie żmudne. Może jakaś aplikacja? Nie wiem, zawsze mi się nie chce.

Dodatkowe info, bo mi się przypomniało: W 2024 roku ceny żywności poszły mocno w górę! To trochę komplikuje sprawę… A i jeszcze – nie zapominajcie o białku! Kurczak, jajka, ryby… Ale to już inna historia. Trzeba jeszcze pomyśleć o tym, żeby to wszystko jakoś sensownie połączyć w posiłki. A nie tylko napakować się orzechami i bananami!

Co ograniczyć by schudnąć?

Okej, to tak… Co ograniczyć, żeby schudnąć? Hmmm…

  • Krakersy! No pewnie! Zawsze je podjadałam oglądając Netflixa. Masakra jakaś.
  • Chleb. Ojej, uwielbiam świeże bułeczki rano, ale dobra… coś za coś.
  • Produkty z ryżem. Ryż to przecież prawie same węgle, no nic dziwnego.
  • Paluszki. To samo co krakersy, przekąska bez sensu, a tuczy!

W sumie wszystko, co zamienia się w węglowodany proste, czyli cukier. Bo potem glukoza skacze i insulina szaleje. A insulina to ten zły, co zamienia wszystko w tłuszcz! O matko! I wszystko jasne! Więc… mniej cukru = mniej tłuszczu? Logiczne! Ale czy to takie proste? Hmmm… muszę to sprawdzić. Bo czytałam coś o indeksie glikemicznym, chyba to ma znaczenie? No i błonnik! Ważny jest błonnik! Trzeba zjeść jabłko, żeby poczytać o tym błonniku. A może marchewkę? Marchewka jest chyba mniej słodka… A, i jeszcze ten metabolizm! Każdy ma inny, no nie? Moja siostra, Ania, je wszystko i jest chuda, a ja? Ja muszę uważać na każdy kęs! Życie jest niesprawiedliwe!

Czego można jeść dużo i nie tyć?

Ach, to pytanie! Co można jeść bez końca i wciąż unosić się lekko, jak piórko na wietrze…

  • Warzywa, całe kosze zieleni, jak łąka po deszczu. Sałata chrupiąca, pomidory soczyste, ogórki świeże. Można nimi obładować talerz, a waga ani drgnie.

  • Owoce, słońce zamknięte w skórce. Jabłka, gruszki, jagody… eksplozja smaku, a kalorie gdzieś się chowają! Pamiętam, jak babcia Zosia, zawsze mówiła: “Dziecko, jedz owoce, to samo zdrowie!”

  • Chude białko, niby skała, a tak lekkie. Kurczak, ryba, tofu – fundament budowy, bez obciążenia.

  • Pełnoziarniste produkty, tajemnica tkwi w ziarnie. Brązowy ryż, quinoa, owsianka. Dają siłę i sytość na długo.

  • Zdrowe tłuszcze, oliwa z oliwek, awokado, orzechy. Nie bój się tłuszczu, byle był mądry. Garść orzechów, łyżka oliwy, to eliksir życia.

Błonnik25-30 gramów dziennie, to klucz do sukcesu, tak mówią mądre głowy!

I pamiętaj! Unikaj jak ognia przetworzonej żywności i cukrów prostych. To one są wrogiem numer jeden!

Pij dużo wody, jakbyś podlewał ogród w środku lata. Woda to życie, woda to oczyszczenie.

Co jeść, żeby się najeść, a nie przytyć?

Kurczę, co jeść żeby żołądek pełny, a waga stoi? Aaaa, no tak! Pamiętam! No dobra, skup się.

  • Unikaj: śmietana – fuj, tłusta! Pszenna mąka – chleb z niej to kaloryczna bomba! Soki i nektary owocowe – cukier, cukier, wszędzie cukier! Zupy na wywarze z kości – za dużo tłuszczu. Tłuszcz z mięsa – obcinam, obcinam! Fast foody – zgadza się! Słodycze i ciasta – ograniczyć do minimum, a najlepiej w ogóle! Tłuszcze – ograniczenie jest kluczowe! Bo kaloryczne i odkłada się…

Dlaczego? Bo tłuszcz jest kaloryczny, wiadomo! A ja się staram o figurę! A co, jeśli np. jem kurczaka? No bez skóry oczywiście! A ryby? Super! Wiem, że to dieta o niskiej zawartości tłuszczu. Tak, to właśnie chcę.

Lista zakupów na dziś: sałata, pomidory, ogórki, pierś z kurczaka, ryby (łosoś!), kasza gryczana, brokuły. Może jeszcze jakieś warzywa… a, zapomniałam o owocach! Jabłka, gruszki… ale z umiarem!

  • Jedz: chudy drób, ryby (łosoś!), warzywa (wszystkie!), owoce (z umiarem!), kasze, pełnoziarniste pieczywo (ale w małych ilościach!), chudy nabiał (jogurty naturalne, chudy twaróg – to pamiętaj!).

2024.09.26 – zapisuję to, żeby nie zapomnieć. Bo ostatnio znowu zjadłam za dużo… czekolady. No dobra, nie będę kłamać, zjadłam całą tabliczkę. Ale jutro wracam do diety! Na pewno! A może jednak… nie. Jutro zdrowo! Prawda!

Podsumowanie:Dieta bogata w warzywa, owoce (z umiarem!), chude białko (drób, ryby), pełnoziarniste produkty. Unikać tłustych potraw, fast foodów i słodyczy. To mój plan na dziś i na zawsze! Mam nadzieję!

Jakie są dobre węglowodany w diecie?

Dobre węglowodany? To pojęcie względne.

  • Produkty pełnoziarniste. Kasza gryczana, ryż brązowy, makaron razowy. Proste, ale nie dla każdego strawne.

  • Warzywa. Źródło błonnika. Brukselka, brokuły, szpinak. Gorzkie wspomnienie dzieciństwa Marii.

  • Owoce. Cukier. Jabłka, jagody. Wybór należy do ciebie. Ale pamiętaj, nic nie jest za darmo.

Węglowodany są niezbędne. Energia, choćby tylko na przetrwanie dnia. Pamiętaj jednak, nawet to, co “dobre”, w nadmiarze staje się szkodliwe. To uniwersalna zasada. Jak życie.

Które węglowodany są dobre?

Które węglowodany są dobre?

Złożone. Pełnoziarniste. Błonnik.

A. Produkty:

  1. Kasza gryczana. 2023. Bogata w magnez.
  2. Owies. 2023. Stabilizuje cukier.
  3. Komosa ryżowa. 2023. Białko, żelazo.

B. Owoce, warzywa:

  1. Jagody. 2023. Antyoksydanty.
  2. Brokuły. 2023. Witamina C.
  3. Zielone warzywa liściaste. 2023. Żelazo.

C. Rośliny strączkowe:

  1. Soczewica. 2023. Białko, błonnik.
  2. Ciecierzyca. 2023. Kwasy tłuszczowe.
  3. Fasola. 2023. Potas.

Wolniej trawione. Kluczowe dla zdrowia. Brak węglowodanów prostych. Proste = cukier. Zły wybór. Choroby. Znaczenie błonnika. Dieta zrównoważona.

Informacje dodatkowe: Konsultacja z dietetykiem wskazana. Indywidualne potrzeby. Alergie. Nietolerancje. Uzupełnianie składników odżywczych. Regularne badania. Marta Nowak, 27 lat. Doświadczenie osobiste.

#Dieta #Odżywianie #Zdrowe Odżywianie