Jaka jest najlepsza gra karciana dla 2 osób?

No dobra, najlepsza gra karciana dla dwóch osób? To pytanie mnie zawsze zastanawiało, bo przecież tyle jest świetnych gier! Ale jeśli mam być szczera… to dla mnie Gin Rummy wygrywa wszystko. Serio! Uwielbiam to napięcie, to kombinowanie, jak pozbyć się kart, żeby przeciwnik nic nie podejrzewał… Pamiętam, jak grałam z babcią – ona była w tym mistrzynią! Potrafiła tak sprytnie układać karty, że nigdy nie wiedziałam, co jej siedzi w ręku. A potem bum! Gin! I ja zostawałam z pełną ręką bezużytecznych kart. Ech, babcia…

Cribbage też jest fajne, przyznaję. Trochę inne, bardziej… strategiczne? Ale Gin Rummy ma w sobie taki błysk, taką… no nie wiem, dynamikę? Coś, co mnie wciąga. Szybka rozgrywka, a tyle emocji! Czasem gram z mężem wieczorami, i te partie potrafią być naprawdę zacięte. Kto komu ukradnie meldunek, kto pierwszy pozbędzie się kart… Aż iskry lecą!

No i poker. Też lubię, jasne. Ale to już zależy od nastroju. Czasem mam ochotę na taką ostrzejszą rywalizację, blefowanie, podbijanie stawki… A czasem po prostu chcę się zrelaksować i pograć w coś lżejszego. Zresztą, ostatnio czytałam, że poker to w sumie bardziej gra umiejętności niż losowa, podobno tylko jakieś 20% zależy od szczęścia. Czy to prawda? Nie wiem, ale brzmi przekonująco.

A bridge? Szczerze? Za dużo myślenia. Za dużo kombinowania, za dużo strategii. Podziwiam ludzi, którzy to ogarniają, naprawdę! Ale ja wolę coś prostszego, coś, co nie wymaga ode mnie studiowania podręczników przez tydzień. Rozumiem, że to ma swój urok, ale nie dla mnie. Dla mnie liczy się prostota, szybkość i… no i żeby można było poczuć tę satysfakcję, kiedy w końcu uda się zgarnąć wszystkie punkty! Znacie to uczucie?