Czy boczek z patelni jest zdrowy?

No dobra, pogadajmy o tym boczku. Boże, kto nie lubi boczku z patelni? Ten zapach o poranku… mmm… I ten chrupiący dźwięk, jak się go gryzie! Aż mi ślinka cieknie, serio. Ale no właśnie, jest to “ale”… Czy on jest zdrowy? No i tu zaczynają się schody.

Bo tak, z jednej strony, boczek ma to białko, co to niby dobrze na mięśnie, witaminy B, jakieś minerały… No dobra, spoko, ale czy to naprawdę usprawiedliwia to, jak on jest tłusty? Tyle tego tłuszczu, i to akurat tego nasyconego, co to niby niedobre na serce. Ech, sama nie wiem.

Pamiętam, jak babcia Zosia smażyła boczek na śniadanie. Zawsze! I dożyła 90-tki w niezłej formie. To jak to w końcu jest? Może to zależy?

No dobra, wróćmy do faktów. Czytałam kiedyś, że te tłuszcze nasycone podnoszą cholesterol. Ale z drugiej strony, słyszałam też, że to wcale nie jest takie proste, i że cholesterol to w ogóle skomplikowana sprawa. Już sama nie wiem, co myśleć! Może jakby jeść tylko trochę? No wiesz, taki jeden, dwa plasterki od czasu do czasu?

Bo ja osobiście uważam, że wszystko jest dla ludzi, tylko w małych ilościach. Tak, jak to mówią – „co za dużo, to niezdrowo”. I chyba z boczkiem jest podobnie. Można go sobie czasem zafundować, na takie małe grzeszne przyjemności. Ale codziennie? No nie wiem, ja bym się bała.

Więc tak sobie myślę… Boczek z patelni – smakuje obłędnie, to fakt. Ale może lepiej traktować go jako taki mały luksus, a nie codzienny element diety? Bo co jest ważniejsze: chwila przyjemności, czy jednak zdrowie na dłuższą metę? I jak to pogodzić jedno z drugim? O to jest pytanie!