Na czym zarobić 100 zł dziennie?

16 wyświetlenia

Szukasz sposobu na zarobek 100 zł dziennie? Freelancing to opcja! Pisz teksty, projektuj grafiki, programuj lub tłumacz – zlecenie online da się znaleźć. Wykorzystaj platformy takie jak Fiverr lub Upwork i zarabiaj.

Sugestie 0 polubienia

Jak zarobić 100 zł dziennie?

No dobra, jak ja bym miał zarobić te stówkę dziennie? Słuchaj, ja tam kiedyś tłumaczyłem teksty z angielskiego na polski. Szło nieźle, ale wiecie, monotonia zabija. Za stronę A4 płacili mi coś koło 20 zł. Musiałbym obrobić 5 stron, żeby dobić do stówy. Trochę dużo, nie?

Ale znam takich, co piszą artykuły na zamówienie. Podobno za jeden tekst, powiedzmy, o pielęgnacji storczyków, zgarniają 50-70 zł. Dwa teksty i stówka w kieszeni. No, ale trzeba się znać na tych storczykach!

Fiverr i Upwork, no niby tak. Ale tam jest taki młyn, że trzeba się przebić. Ktoś mi kiedyś opowiadał, że na Upworku projektanci robią loga za 5 dolców. No serio? Za takie pieniądze to ja bym psu budę pomalował, a nie logo projektował.

Aha, pamiętam jak w zeszłym roku, chyba w maju, pomagałem koledze z jego stroną internetową. Takie proste rzeczy, drobne poprawki. Wziął ode mnie za to 200 zł. No i to była robota na 2 godziny. Da się? Da się. Tylko trzeba mieć “wejścia”.

Na czym najszybciej zarobić?

Na czym najszybciej zarobić? No jasne, praca tymczasowa! Aż mnie krew zalewa jak myślę o tych wszystkich formularzach… Eh, ale kasa się zgadza. Też myślałam o tym, żeby spróbować z tym food delivery. Znam Olę, ona w Uber Eats jeździ, zarabia całkiem nieźle, mówiła 2500 złotych w miesiącu, ale dużo jeździ. Czyli to zależy od zaangażowania.

  • Praca tymczasowa: Magazyny, gastronomia, opieka. To jest pewniak. Szybko płacą, chociaż zawsze jakieś opóźnienia… Aż mnie szlag trafia. Ale lepsze to niż nic. W tym roku podobno stawki poszły w górę.

  • Food delivery: Uber Eats, Pyszne.pl… To też dobry pomysł. Tylko trzeba mieć auto lub skuter. A benzyna… No, rachunki potem bolą. Ale Ola mówi, że zarabia na tym w 2024 roku dobrze, w sumie to już nieźle. Może spróbuję?

Hmmm… jeszcze coś? A! Sprzedaż używanych rzeczy na Vinted! To ja kiedyś robiłam, ale to więcej zabawy niż zarobku. Może jak ktoś ma dużo ciuchów, to się opłaca. Ale to naprawdę trzeba się natrudzić, żeby coś sensownego sprzedać.

W sumie, wszystko zależy. Od tego, ile czasu mam, co umiem, co mam. Może lepiej skupić się na tym jednym, żeby nie rozpraszać się zbyt bardzo? A co by było, gdybym spróbowała wszystkiego naraz? Wariatka ze mnie, co? Nie, nie mam czasu na takie eksperymenty!

Listy dodatkowych pomysłów (bo ciągle mi coś do głowy przychodzi!):

  • Sprzątanie. Dużo znajomych tak dorabia.
  • Opieka nad dziećmi. Jeśli się lubi dzieci.
  • Kursy online. Ale to trzeba coś umieć.
  • Freelancing. Jeśli się ma jakieś umiejętności.

Wiem, dużo tego. Sama nie wiem, co robić. Zaczynam od pracy tymczasowej, bo to najszybciej kasę daje. Potem zobaczymy… Może Uber Eats. Na Vinted na pewno się nie rzucę. Za dużo roboty!

Na czym można szybko zarobić pieniądze?

Szybki zarobek? Zależy od definicji “szybko”.

  • Teksty. Copywriting, redakcja. Korekta – żmudna. Tłumaczenia, jeśli znasz języki. Monika Nowak radzi unikać tanich zleceń.

  • Multimedia. Podcast, YouTube. Kanał social media – loteria. Montaż video – potencjał, ale konkurencja. Znajomy montował dla Olgi za grosze.

  • Przepisywanie. Książki, nagrania. Monotonne. Bolek płacił mi za to grosze, kiedyś.

  • Internet. Sprzedaż. Co masz do zaoferowania? Ankiety – śmieszne stawki. Programy partnerskie – jeśli masz zasięg.

  • Blog. Długotrwałe. Piszę o pogodzie. Nikt nie czyta.

Nic nie przychodzi łatwo. Nawet oszustwo wymaga wysiłku. I zastanowienia.

Na czym najłatwiej zarobić?

OK, spróbujmy to napisać jak ten dziennik… O rany, skomplikowane!

Dobra, najłatwiejszy zarobek… hmm… No zależy co umiesz, nie? I ile masz czasu, i… w ogóle.

  • Ankiety online – to prawda, ale serio, to są grosze, nie wiem po co to robią ci ludzie! Ale szybko, fakt.

  • Mikrozlecenia: typu te przepisywania tekstów, albo co tam jeszcze wymyślą. Na upworku tego pełno.

  • Sprzedaż rzeczy: mam pełno ciuchów do sprzedania na Vinted, ale to mi się nie chce… Muszę się w końcu zebrać. Może jutro? Nie, w czwartek, idę na paznokcie do Sylwii.

  • A jak coś umiesz konkretnego? Korepetycje, np. z matmy – to moja kuzynka robi, ale ona jest mega mózg, ja to co najwyżej… nie wiem, polski mogłabym uczyć, ha!

  • Opieka nad zwierzakami: serio? Ktoś za to płaci? No dobra, pewnie tak, ale jakoś nie widzę się z cudzym psem na spacerze…

  • Freelance grafika: a to już jak umiesz te wszystkie Photoshopy i inne, ja umiem tylko filtry na Insta!

Ważne: łatwe nie znaczy, że nagle zostaniesz milionerem, no co ty! Trzeba się postarać i w ogóle.

Programy partnerskie: o, to teraz niby modne, ale ja się na tym kompletnie nie znam, musiałabym poszukać… I pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie. Ehh, życie.

#Praca #Zarobek #Zarobki