Na czym polega wyzwanie 100 kopert?
Wyzwanie 100 kopert to systematyczne oszczędzanie. Codziennie, co kilka dni lub w dowolnym rytmie wkładasz do ponumerowanych kopert 10 zł. Za każdym razem zaznaczasz markerem motylka na planszy – jeden motyl symbolizuje 10 zł. Cel to zapełnienie wszystkich 100 kopert i uzbieranie 1000 zł.
Wyzwanie 100 kopert: na czym polega ten popularny sposób oszczędzania pieniędzy?
Ej, słyszałeś o tym wyzwaniu 100 kopert? Oszczędzanie, takie trochę jak gra.
Właściwie to chodzi o to, by wrzucać do kopert kasę. Po dychu. I co, zaznaczasz sobie motylki. Jeden motylek, to dyszka w kopercie. Proste? Proste.
Pamiętam, jak raz z kuzynką to robiłyśmy. Siedziałyśmy na działce u babci, lipiec 2022, a ona mi tłumaczy, ile to zabawy. A ja jej, że wolę iść na lody za te dyszki.
No i niby ty decydujesz, jak często te pieniądze odkładasz. Ja tam wolę raz na ruski rok, bo mnie to wkurza jak mam regularnie coś tam wrzucać. Ale komuś może przypaść do gustu ta forma, nie?
Jak korzystać z wyzwania 100 kopert?
No dobra, to jak to szło z tymi kopertami…
-
Sto kopert, sto dni. Tyle.
-
Każdego dnia wkładasz do jednej kwotę, kolejno. Dziś 1 złoty, jutro 2, pojutrze 3… Aż dojdziesz do… 100 złotych w setnej kopercie.
-
Proste, ale… cholernie trudne. Bo kto ma tyle kasy? A na koniec roku 2024… wychodzi 5050 złotych. Całkiem sporo.
Czy wyzwanie 100 kopert naprawdę działa?
A działa, działa! No, działa jak złodziej na rowerze bez świateł po ciemku – czasem się uda, czasem nie. Żartuje, żartuje… Ale serio, te 100 kopert to jak dieta cud – wszyscy o niej gadają, ale nikt jej nie stosuje. Chociaż moja ciotka Hela z Pcimia Dolnego podobno uzbierała na nowy mikser dzięki temu. Mikser, nie kombajn! To ważne.
- Po pierwsze: Trzeba mieć te koperty. A sto sztuk to nie w skarpetce się znajdzie. Trzeba iść do papierniczego, a tam kolejki jak za komuną. Strasznie dużo czasu się traci.
- Po drugie: Trzeba mieć kasę, żeby do tych koper wkładać. A jak się nie ma, to lipa. Ja na przykład wolę wpłacać na konto oszczędnościowe, chociaż procenty marne jak mleko od chorej krowy.
- Po trzecie: Trzeba się zmobilizować. A z tym u mnie różnie bywa. Raz mi się uda, a raz nie. Ot, taki ze mnie mobilniak z przerwami.
Najważniejsze to realnie ocenić swoje możliwości. Jak ktoś zarabia kokosy, to może se nawet 200 koper wypełnić. A jak ktoś ledwo zipie, to niech lepiej kupi skarbonkę – świnkę albo kaczuszkę – i wrzuca tam grosiki. Albo zbierze na nowy mikser. Jak moja ciotka Hela. Z Pcimia Dolnego. Pamiętajcie! Mikser, nie kombajn!
No i jeszcze jedno. Ten domyślny projekt to chyba dla milionerów wymyślili. Bo normalny człowiek nie da rady tyle odłożyć. Chyba, że przestanie jeść. Albo pić. Albo jedno i drugie. Ale to już inna historia… I może bez miksera się skończyć.
Ile kosztuje 1000 kopert?
Kurczę, ostatnio potrzebowałam kopert. Mnóstwo kopert. Tysiąc, żeby być precyzyjnym. Pamiętam, było to w sklepie papierniczym “Papierowy Świat” na ulicy Długiej 23 w Krakowie. Byłam tam jakoś w maju 2024. Słońce prażyło, a ja w głowie miałam tylko te koperty.
Wesele siostry. Zaproszenia. Dlatego potrzebowałam aż tyle. W “Papierowym Świecie” kupiłam białe, eleganckie, C6 chyba. Zapłaciłam 90 złotych netto. Bez VATu, więc z VATem wyszło pewnie z 110 złotych. Sporo. Portfel czuł to wyraźnie.
90 złotych netto za 1000 sztuk. Dobrze zapamiętałam, bo narzekałam potem Markowi.
- Miejsce: Sklep papierniczy “Papierowy Świat”, ul. Długa 23, Kraków
- Czas: Maj 2024
- Cena: 90 zł netto / 1000 kopert
- Powód: Zaproszenia na wesele siostry
A zaproszenia wyszły pięknie. Siostra zadowolona. Więc może warto było. Nawet z tym VATem.
Ile trzeba zarabiać, żeby godnie żyć w Polsce?
Ciemno już. Myślę o tym, o pieniądzach. 6 tysięcy na rękę… Tak, to chyba takie minimum minimum, żeby jakoś przeżyć. Ale godnie? Nie wiem.
Sama nie wiem. W Warszawie mieszkam, z psem. Czynsz 2500 zł. Rachunki z 500 zł pewnie. Na jedzenie z 1000 zł idzie. No i jakieś tam przyjemności, kino, kawa… Zawsze coś wyskoczy, książka, weterynarz.
Lista:
- Czynsz: 2500 zł
- Rachunki: 500 zł
- Jedzenie: 1000 zł
- Inne: 500 zł
Już 4500 zł, a gdzie reszta? Gdzie jakieś oszczędności? A jak samochód? A wakacje?
10 tysięcy, tak jak mówią, to pewnie dla rodziny. Z dziećmi. Sama nie wiem, dzieci drogie. W szkole, ubrania, jedzenie. eh. Dużo tego.
Mój pies, Borys, śpi już. A ja myślę. O tych pieniądzach, o życiu. Ciężko tak, czasem… Eh. Dobranoc.
#100 Kopert #Wyzwanie 100 Kopert #Zbieranie KopertPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.