Ile za godzinę pracy w sobotę?

Ile naprawdę dostaję za tą sobotę?! Boże, ta cała matematyka z nadgodzinami… Zawsze mnie to tak stresuje. Pamiętam, jak kiedyś pracowałam w kwiaciarni, przed świętami. Sobota? Maraton! Zaczęłam o 6 rano, skończyłam po 22. 16 godzin na nogach, pachnące róże i rozdrażnieni klienci… a w umowie miałam tylko 8 godzin. No i co? Dostalam za te dodatkowe osiem godzin tyle co za normalne cztery! Wtedy dopiero zrozumiałam, że trzeba dokładnie czytać umowy.

Ten dodatek 50% za nadgodziny… brzmi fajnie, w teorii. Ale w praktyce? No wiesz, jak ktoś Ci powie, że za 11 przepracowanych godzin w sobotę, zamiast 8, dostaniesz 150% stawki godzinowej… to fajnie wygląda na papierze. Ale ile to tak naprawdę w złotych? Musisz to wszystko przeliczyć, a ja często jestem za tym taka… zgubiona. Pamiętam, jak kiedyś mi koleżanka opowiadała, że jej szef, taki chytry lis, rozliczał nadgodziny na zasadzie “średniej godzinowej”, zupełnie ignorując to, że za sobotę powinno się płacić więcej. Wściekłam się za nią!

Czyli niby za te trzy nadgodziny (11-8=3, proste, nie?) dostaję 150% stawki. Ale to jest… jak to ładnie brzmi… “dodatek”. A nie pełna wartość mojej pracy. No i zawsze się zastanawiam, czy to uczciwe. Czy ktokolwiek na prawdziwym życiu liczy takie dodatki z takią precyzją? Czy ja się na czymś nie znam? Może jestem za głupia, żeby rozliczyć własną pracę.

No dobra, wróćmy do tych 11 godzin. Licząc w taki sposób, otrzymuje za wszystkie godziny, ale z dodatkiem za nadgodziny… ale czy to na pewno wszystko? Trzeba być naprawdę uważnym, żeby się nie dać oszukać. A ja się czuję trochę jak na pole minowym, co z tym wszystkim liczeniem. Ech… może kiedyś się nauczę tych wszystkich przeliczeń.

#Godzina Praca #Płaca Sobota #Sobota Praca