Ile Rodowicz zarobi za sylwestra?

8 wyświetlenia

Ojej, 100 tysięcy złotych dla Maryli Rodowicz za sylwestra? To spora sumka! Szczerze mówiąc, trochę zazdroszczę. Zastanawiam się, ile pracy i wysiłku za tym stoi, ale na pewno zasłużyła na to. Kayah i Dawid Kwiatkowski też nieźle zarobią, ale Maryla i Doda - to prawdziwe gwiazdy wieczoru!

Sugestie 0 polubienia

Maryla, Sylwester i ta Magiczna Stówka! Czyli o Zarobkach Gwiazd na Sylwestrowej Scenie

No cóż, powiem szczerze, kiedy przeczytałam informację o 100 tysiącach złotych dla Maryli Rodowicz za sylwestrowy występ, sama mimowolnie uniosłam brwi. Sto tysięcy? To naprawdę imponująca kwota! I choć początkowo pomyślałam z nutką zazdrości “oj, żeby tak mi płacili za jedną noc”, to zaraz potem przypomniałam sobie, że za tą kwotą kryje się nie tylko talent i lata ciężkiej pracy, ale też całe logistyczne przedsięwzięcie.

Fakt, Kayah i Dawid Kwiatkowski, o których wspomniano, z pewnością również nie narzekają na sylwestrowe honoraria. Rynek artystyczny, a zwłaszcza ten związany z imprezami masowymi, rządzi się swoimi prawami. Popularność, rozpoznawalność, a przede wszystkim zdolność do przyciągnięcia tłumów – to wszystko przekłada się na wysokość gaży. A nie da się ukryć, Maryla Rodowicz i Doda, wspomniane jako “prawdziwe gwiazdy wieczoru”, to absolutne ikony polskiej sceny muzycznej.

Ale wróćmy do konkretów. Skąd w ogóle wiemy o tych 100 tysiącach? Takie informacje rzadko kiedy są oficjalnie podawane do publicznej wiadomości. Często są to przecieki zza kulis, doniesienia serwisów plotkarskich lub szacunki ekspertów od show-biznesu. Należy pamiętać, że informacje dotyczące honorariów artystów są często nieoficjalne i należy podchodzić do nich z pewnym dystansem. Nie zawsze odzwierciedlają one dokładną kwotę.

Jednak, analizując rynek i biorąc pod uwagę popularność Maryli Rodowicz oraz jej doświadczenie sceniczne, 100 tysięcy złotych wydaje się kwotą całkiem realną, a nawet prawdopodobną. Dla porównania, kilka lat temu, w 2016 roku, media informowały o honorarium Maryli za występ podczas Sylwestra z Dwójką w Zakopanem, które miało wynosić około 80 tysięcy złotych (źródło: różne artykuły w portalach plotkarskich z tamtego okresu). Biorąc pod uwagę inflację i utrzymującą się popularność artystki, wzrost o 20 tysięcy w ciągu kilku lat wydaje się logiczny.

Ale co właściwie składa się na taką kwotę? Nie jest to przecież tylko i wyłącznie wynagrodzenie za sam występ. W grę wchodzą również koszty związane z przygotowaniem – próby, transport, zakwaterowanie, stylizacja, zespół muzyczny, realizacja techniczna, a także honorarium menadżera. Tak więc, kwota 100 tysięcy złotych, choć robi wrażenie, w rzeczywistości musi pokryć całe mnóstwo wydatków.

Zastanawiam się też, co tak naprawdę czuje Maryla, wychodząc na scenę w Sylwestra? Czy te lata doświadczenia sprawiają, że trema już nie istnieje? A może wręcz przeciwnie – presja, żeby dać z siebie wszystko i zadowolić tłumy, jest jeszcze większa? Na pewno jest to ogromny wysiłek, zarówno fizyczny, jak i psychiczny. W końcu, Sylwester to wieczór, w którym ludzie chcą się dobrze bawić i świętować. A artysta jest odpowiedzialny za stworzenie tej atmosfery.

Podsumowując, 100 tysięcy dla Maryli Rodowicz za sylwestrowy występ to, owszem, spora suma, ale nie zapominajmy, że kryje się za nią cały sztab ludzi, lata ciężkiej pracy i talent, który nie da się przecenić. No i fakt, trochę jej zazdroszczę. Ale życzę jej udanego występu i niezapomnianego Sylwestra! A ja w tym czasie będę siedziała na kanapie, śpiewając jej piosenki, oczywiście za darmo.

#Maryla Zyski #Sylwester Honorarium #Zarobki Gwiazd