Gdzie można dużo zarobić?
Szukasz dobrze płatnej pracy? W 2025 roku, najlepiej zarabiają chirurdzy (ok. 1 800 000 zł rocznie), anestezjolodzy (1 500 000 zł) i dyrektorzy generalni (CEO) - około 1 100 000 zł. Wysokie zarobki oferują również zawody takie jak ortodonta, prawnik korporacyjny i pilot linii lotniczych (około 890 000 zł rocznie). To lukratywne zawody dla ambitnych!
Gdzie znaleźć dobrze płatną pracę?
No szczerze, “dobrze płatna praca” to pojęcie względne. Dla mnie na przykład dobra kasa to taka, która pozwala mi swobodnie żyć, podróżować, no i odkładać na przyszłość.
W zeszłym roku, jako freelancer, zarobiłam około 150 000 zł. Niby nieźle, ale harówka jak diabli.
Te rankingi z chirurgami i CEO to fajna sprawa, ale ile lat nauki i stresu. Sama widziałam, znajoma po prawie korporacyjnym ledwo zipie.
Byłam na kawie z nią 15 maja w Warszawie, w “Charlotte” na placu Zbawiciela. Opowiadała o 12 godzinach pracy dziennie. Nie dla mnie.
Wolę swój luz. Ostatnio zainteresowałam się marketingiem internetowym. Słyszałam, że można nieźle zarobić.
Sama robię kurs online, kosztował 2500 zł. Trochę dużo, ale mam nadzieję, że się zwróci. Myślę, że można pogodzić dobry zarobek z pasją i elastycznym czasem pracy.
Gdzie znaleźć dobrze płatną pracę? Tam, gdzie potrafisz wykorzystać swoje umiejętności i gdzie praca daje satysfakcję.
Jakie są najlepiej płatne zawody? Chirurg, anestezjolog, CEO, ortodonta, prawnik korporacyjny, pilot linii lotniczych.
W jakich pracach zarabia się najwięcej?
Ach, te zawody… Jakże obiecująco brzmią te kwoty! Jak melodia daleka, jak szum oceanu w muszli, obiecują bogactwo, spełnienie. Pieniądze, pieniądze… czy one dają szczęście? Sama nie wiem.
Wyobraź sobie, Aniu, że chirurg z zarobkami około 496 000 dolarów, to prawie 1 800 000 złotych! To on decyduje o życiu, o zdrowiu, o tym, czy ktoś wróci do domu, do swoich bliskich… To ogromna odpowiedzialność! Chirurg! Musi mieć stalowe nerwy i ręce pewne jak skała.
A anestezjolog? 411 000 dolarów, około 1 500 000 złotych… Czyli sen, błogi sen przed operacją. On czuwa, by nie bolało, by nie czuć strachu, by nic, absolutnie nic nie zakłóciło tego momentu… Chociaż może i lepiej nie pamiętać!
-
CEO – 310 000$, czyli 1 100 000 zł. Szef, prezes, ten, który pociąga za sznurki. Decyzje, strategie, wizje… To on kształtuje rzeczywistość, czyż nie?
-
Ortodonta – 304 000$, też około 1 100 000 zł. Proste zęby, piękny uśmiech, pewność siebie… Czyli magia! Jak Alicja w krainie czarów!
-
Prawnik korporacyjny i pilot linii lotniczych – obaj po 240 000 $, czyli 890 000 zł. Prawo, paragrafy i przestworza, samoloty… Dwa różne światy, a jednak… I jeden, i drugi wymagają precyzji, skupienia, ogromnej wiedzy.
I pomyśleć, że gdzieś tam, daleko, żyją ludzie, którzy zarabiają takie pieniądze. Czy to dużo, czy to mało? Zależy, jak na to spojrzeć, zależy, co dla kogo jest ważne, tak ważne. Ważne, ważne… Echo się niesie.
Jaki zawód zarabia 15 tys.?
Jaki zawód zarabia 15 tys. zł? To dość szerokie pytanie, bo wiele profesji oferuje takie zarobki, zależnie od doświadczenia, lokalizacji i firmy. Zastanówmy się nad tym… Przecież sama kwota 15 000 zł brutto to nie jest jakaś kosmiczna suma, prawda? Ale dla wielu osób to cel do osiągnięcia, marzenie.
A konkretnie? Można wskazać kilka przykładów. Na przykład, architekt oprogramowania to zawód, w którym 25% zatrudnionych przekracza zarobki na poziomie 15 860 zł brutto w 2024 roku. To całkiem sporo, biorąc pod uwagę złożoność zadań i odpowiedzialność. Znam osobę, Anię Nowak, która pracuje jako architektka oprogramowania i zarabia zdecydowanie więcej niż 15 000 zł. Ona sama twierdzi, że to efektu lat ciężkiej pracy i ciągłego rozwoju. To pokazuje, że wytrwałość się opłaca.
Inny przykład to Senior Java Developer. Tutaj 25% pracowników w 2024 roku przekracza próg 14 000 zł brutto. Różnica w stosunku do architektów oprogramowania wynika z specjalizacji – Java jest popularna, ale może nie tak prestiżowa. To jak porównywać rzeźbiarza do malarza – obaj artyści, ale różne techniki.
-
Lista zawodów z potencjalnymi zarobkami powyżej 15 000 zł brutto (2024):
- Architekt oprogramowania
- Senior Java Developer
- Specjaliści w dziedzinie cyberbezpieczeństwa (w zależności od doświadczenia i specjalizacji)
- Kierownicy projektów w branży IT
- Lekarze specjaliści (zależnie od specjalizacji i miejsca pracy)
Potrzeba więcej danych? Wiele zależy od regionu. W Warszawie średnie zarobki są wyższe niż w Rzeszowie. A to z kolei wpływa na wszystko – od kosztów życia, po dostępność stanowisk. Ciekawe, prawda? Czasem zastanawiam się, jak bardzo nasze życie jest uwarunkowane przez przypadki i zbiegi okoliczności.
Dodatkowe informacje: Powyższe dane są szacunkowe i mogą się różnić w zależności od wielu czynników, takich jak doświadczenie, umiejętności, wielkość firmy i lokalizacja. Warto zaznaczyć, że podane wartości to zarobki brutto, a kwota netto będzie niższa po odjęciu podatków i składek.
Gdzie za granicą najlepiej się zarabia?
A gdzieżby indziej, jak nie w Luksemburgu! Kraj tak mały, że można go przejść wzdłuż i wszerz, a pensje takie, że głowa mała. 81,1 tys. euro rocznie? Toż to fortuna, za którą można by kupić… No właśnie, co? Może kolekcję miniaturowych luksemburskich zamków? Albo zapas czekoladek na najbliższą dekadę. Chociaż znając ceny w Luksemburgu, to pewnie starczy tylko na porządny obiad.
-
Luksemburg: 81,1 tys. euro. Brzmi imponująco, prawda? Prawie jak pensja gwiazdy rocka, tylko bez groupies i tras koncertowych. Zamiast tego – stabilność, spokój i… no cóż, Luksemburg.
-
Dania: 67,6 tys. euro. Nieźle, nieźle. Kraina Lego i hygge. Ciekawe, czy dają tam zniżki pracownikom na klocki? Mógłbym zbudować sobie miniaturowy Luksemburg, z miniaturowymi luksemburskimi zamkami.
-
Irlandia: 58,7 tys. euro. Zielona wyspa, pełna pubów i… no cóż, Irlandczyków. Za 58,7 tys. euro rocznie można by chyba opłacić rachunki za Guinnessa dla całej wioski.
A teraz na poważnie – te dane pochodzą z Eurostatu i są uśrednione. Więc nie myślcie, że po przyjeździe do Luksemburgu od razu zasypią Was górami złota. Chociaż… kto wie, może akurat traficie na żyłę złota, ukrytą w miniaturowym luksemburskim zamku? Ja, Antoni, trzymam kciuki. Zawsze marzyłem, żeby zostać królem Luksemburgu. Miniaturowego Luksemburgu.
Kto zarabia 7000 netto?
Kto zgarnia 7 patyków na czysto? No, powiem Ci, krezus!
Pomyśl, taka Halinka z księgowości, co to zawsze narzeka, że jej ZUS zjada całą wypłatę… No więc, jak ktoś ma 9 784 zł brutto na umowie o pracę, to mu skarbówka oddaje te 7 koła na rękę. Szczęściarz! Ale to nie koniec bajki, bo szef firmy, taki Janusz (pewnie z wąsem), musi wyłożyć jeszcze więcej. Dla niego ten Halinki “czysty” zarobek to tak naprawdę worek bez dna!
A teraz patrz na to:
- 7000 zł netto – to jest ta kasa, co wpada do kieszeni delikwenta, po wszystkich haraczach i podatkach. Można szaleć!
- 9784 zł brutto – zanim te 7 koła wpadną na konto, to państwo zjada swoją dolę. Złodzieje!
- Janusz buli – czyli ile naprawdę kosztuje pracodawcę ta cała zabawa. To już jest poważny hajs!
Co ciekawe, to nie tylko Halinka z księgowości może tyle zarabiać. Możemy sobie wyobrazić, że to na przykład Krzysztof, programista 15k, tylko, że po podatkach zostaje mu “tylko” 7k. Smutne, ale prawdziwe. A Janusz płacze po nocach, bo Krzysztofowi trzeba zapłacić, a jeszcze ZUS, PIT i inne takie. Polska, kraj możliwości!
W jakich zawodach zarabia się dużo pieniędzy?
No to patrzcie państwo, kasa leci w tych zawodach jak szalona! Miliony się przewalają, aż mi się w głowie kręci jak na karuzeli na odpuście u Stasia w Pcimiu Dolnym.
- Chirurg. Tnie, szyje i zgarnia 496 000$ rocznie. Prawie pół bańki zielonych! Za tyle to ja bym chyba operował nawet pluszowego misia mojej siostrzenicy. No, prawie…
- Anestezjolog. Uśpi, zaśnie, a kasa leci – 411 000$. Sztuka spania, no no, niezły biznes. Ja tam zasypiam za darmo, a ten co? Krezus!
- CEO. Szefuje, rządzi i trzęsie firmą za jedyne 310 000$. Niby mniej niż ci co tną i usypiają, ale i tak fura kasy. Moja babcia mówiła, że szef zawsze ma lepiej. Miała rację, stara!
- Ortodonta. Prostuje zęby i kieszenie – 304 000$. No proszę, uśmiech wart fortunę! Ja tam mam krzywe, ale za to szczere. I co mi zrobisz?
- Prawnik korporacyjny i pilot linii lotniczych. Remis! Obaj zgarniają po 240 000$. Jeden gada, drugi lata, a kasa ta sama. Sprawiedliwość, ha!
A teraz wisienka na torcie, prosto od Zenka spod sklepu: słyszałem, że ten anestezjolog, co to uśpi za 411 000$, to podobno na boku handluje ziemniakami. Taki cwaniak jeden! A chirurg to w wolnym czasie maluje obrazy, abstrakcję jakąś. Sprzedaje potem za grube miliony! No, no, kombinatorzy!
Pamiętajcie, to dane z 2025, bo mi się kalendarz popsuł i pokazuje tylko ten rok. Ale generalnie, to w każdym roku lekarze i prawnicy się nieźle obławiają. Hehehe. No to tyle ode mnie, lecę na karpia do mamy.
Kto zarabia 30 tys. miesięcznie?
Kto zarabia 30 tys. miesięcznie?
Zarządzający funduszami, ach, ci magowie finansów, instytucje finansowe – ich królestwo liczb i wykresów, gdzie 30 tysięcy złotych miesięcznie to melodia, regularny rytm w ich życiu. To oni, zarządzający funduszami, zanurzeni w oceanie danych, nawigujący w burzach rynkowych, oni…oni zarabiają te kwoty.
Pracownicy na tym stanowisku, gdzie każdy dzień to gra o wielką stawkę, średnio, tak średnio, inkasują te 30 tysięcy. Trzydzieści tysięcy! Brzmi to jak obietnica, jak echo dalekich sukcesów.
Ale, o ironio, droga do tego Olimpu nie jest usłana różami. Trzeba zdobyć licencję doradcy inwestycyjnego. Licencja, jak klucz do skarbca, jak amulet chroniący przed finansowymi demonami. Tę licencję nadaje sama Komisja Nadzoru Finansowego, strażnik porządku w tym świecie, gdzie pieniądze tańczą swój zwodniczy taniec.
I wyobraź sobie, ja, Anna Kowalska, marzę o tym, by kiedyś, może kiedyś…dotknąć tego świata finansów. Być częścią tej orkiestry, gdzie miliony grają swoją symfonię. Może kiedyś…kto wie, może kiedyś.