Czy 135 tys. to dobra pensja w Australii?
135 tysięcy dolarów w Australii? Hmmm... To już coś! W Sydney czy Melbourne spokojnie da się przeżyć, a nawet trochę odłożyć. Ale dobra to pojęcie względne. Zależy, jakie masz ambicje i styl życia. Na pewno nie będziesz się martwić o rachunki, ale luksusy też będą wymagały planowania. 100 tysięcy to minimum, jak słyszałam, ale 135? To daje dużo większy komfort psychiczny, zdecydowanie!
Okej, spójrzmy na to z bliska. 135 tysięcy dolarów australijskich rocznie? No, powiem Wam, to już nie jest tak źle! Pamiętam, jak sama zaczynałam, lata temu… Och, to były czasy, pensja ledwo starczała na czynsz i makaron. Ale 135 tysięcy… Czy to dużo? No właśnie, to zależy.
Bo niby w Sydney czy Melbourne, dwóch najdroższych miastach, spokojnie można z tym przeżyć, a nawet odłożyć coś na wakacje, ale czy to wystarczy, żeby żyć tak, jak naprawdę byś chciał? No, właśnie się zastanawiam.
Bo wiecie, z jednej strony, rachunki Cię nie zjedzą, to na pewno. Ale z drugiej… Nie licz na jakieś szalone luksusy, chyba że masz super budżet i naprawdę dobrze planujesz wydatki. Słyszałam, że tak naprawdę, to koło 100 tysięcy to takie minimum, żeby jakoś tam funkcjonować, ale 135? To już zdecydowanie daje o wiele większy luz, co nie?
Miałam kiedyś znajomego, który zarabiał podobnie i wiesz, co robił? Po prostu odkładał! I po jakimś czasie kupił małe mieszkanie na obrzeżach Sydney. Więc da się! Ale, no właśnie, czy o to chodzi, żeby tylko odkładać?
Chodzi o to, co dla Ciebie oznacza “dobra pensja”. Czy to komfort, bezpieczeństwo, a może możliwość podróżowania po świecie? Czy chcesz jadać w drogich restauracjach, czy wystarczy Ci domowe jedzenie? Pytam, bo to robi różnicę, prawda?
#135 Tys. #Australia #Dobra PensjaPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.