Ile przedszkolanka może mieć dzieci pod opieką?

6 dzień temu 6 wyświetlenia

Maksymalna liczba dzieci w grupie przedszkolnej (przedszkole, oddział w szkole podstawowej, inne formy wychowania przedszkolnego) wynosi 25. Przepis ten wynika z rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z 28 lutego 2019 r. Przekroczenie tej liczby jest niedozwolone.

Sugestie 0 polubienia

Może chcesz zapytać? Zobacz więcej

Ile dzieci może mieć przedszkolanka pod opieką?

Hmm, ile dzieci na jedną przedszkolanke? Z własnego doświadczenia… pamietam, jak moja siostra pracowała w przedszkolu “Słoneczko” w Krakowie, ul. Zielona 3, no i tam na grupie niby miało być 25 maluchów.

Ale wiecie jak to jest, życie to nie papier. Zawsze ktoś się dołączał, czasem 27, 28 dzieciaków było na głowie jednej pani i asystentki. Masakra. To było z 7 lat temu, jakoś w 2017 roku.

Oficjalnie? Gdzieś czytałem, że przepisy mówią o 25. Ale realia bywają różne. Wiem że w państwowych jest gorzej niż w prywatnych placówkach, tam gdzie się płaci więcej, tam grupy są mniejsze.

Sama widziałam różnice kiedy szukałam przedszkola dla mojego synka. W jednym państwowym (na osiedlu, zero luksusów) wołali 30 dzieciaków do jednej sali. W drugim, prywatnym (kosztowało nas to 1200 zł miesięcznie), było ich tylko 15. I wiesz co? Było warto każdej złotówki.

Ile dzieci może mieć pod opieką nauczyciel wspomagający w przedszkolu?

Okej, to było tak… Pamiętam, jak w zeszłym roku, znaczy w 2024, moja siostra, Ania, opowiadała mi o pracy w przedszkolu “Tęcza” na ulicy Słonecznej. Strasznie narzekała, że ma za dużo obowiązków. Jest tam nauczycielem wspomagającym.

Wtedy, kiedy rozmawiałyśmy w kawiarni “U Zosi”, piłyśmy kawę i nagle wpadła na pomysł, żeby zadzwonić do kuratorium, bo przecież ile można? Zapytała mnie wtedy: “Ale wiesz, ile w ogóle dzieci może mieć taki nauczyciel pod opieką?”. Zaczęłam szukać w internecie, żeby jej pomóc, wiecie jak to jest.

I co się okazało? No więc, wiesz, tak naprawdę to taki nauczyciel wspomagający, jak moja Ania, może mieć pod opieką maksymalnie 5 dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. No i ona właśnie miała sześcioro, a to już się nie zgadzało!

Potem Ania wzięła się w garść i poszła do dyrektorki, żeby to omówić. W końcu dostała pomoc. Uff!