Ile kieszonkowego powinny dostawać dzieci?

Ile kieszonkowego powinny dostawać dzieci? No właśnie, ciężkie pytanie! Sama pamiętam, jak w podstawówce dostawałam 10 złotych miesięcznie – cały świat! Mogłam kupić sobie wtedy dwie paczki chipsów i jeszcze zostało na lizaka. Teraz? To wydaje się śmiesznie mało. Ale z drugiej strony, pięćdziesiąt złotych dla przedszkolaka… Czy to nie za dużo? Przecież oni jeszcze nie rozumieją wartości pieniądza, prawda? Kupią sobie mnóstwo cukierków i po wszystkim.

Myślę, że to zależy od wielu rzeczy. Od dziecka, oczywiście, ale też od rodziców – od ich możliwości finansowych, od tego jak uczą dziecko gospodarności. Pamiętam koleżankę z klasy, jej rodzice dawali jej dużo więcej, ale… ona nigdy nie miała oszczędności. Wszystko wydawała od razu. A ja, mimo skromnego kieszonkowego, potrafiłam odłożyć na upragnioną grę komputerową – aż dwa miesiące zbierałam! To był wtedy ogromny sukces.

Te zalecane kwoty – do 50 złotych dla przedszkolaków, 150 dla starszych dzieci… no, to takie… średnie. Może dla kogoś to będzie za mało, a dla kogoś za dużo. Moja siostra ma teraz dziesięć lat i dostaje 100 złotych miesięcznie. Sama zastanawiam się czy to za mało, czy w sam raz… kupuje sobie słodycze, jakieś drobiazgi, ale też czasem odkłada na coś większego – teraz zbiera na nowy rower. Widzę, że uczy się gospodarować pieniędzmi, co mnie bardzo cieszy. Może to dlatego, że pomagamy jej rozplanować wydatki?

W każdym razie, nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Myślę, że najważniejsze jest, żeby rozmawiać z dzieckiem o pieniądzach, uczyć je odpowiedzialności i planowania. A ile to będzie złotych miesięcznie? To już indywidualna sprawa każdej rodziny. Bo ile jest warte szczęście dziecka, które kupiło sobie wymarzoną zabawkę z własnych oszczędności? Bezcenne, prawda?