Co włożyć do plecaka szkolnego?
Co spakować do plecaka szkolnego? Niezbędne są podręczniki, zeszyty, piórnik z długopisami i kredkami. Nie zapomnij o śniadaniu i artykułach higienicznych. Plecak szkolny to podstawa każdego ucznia! Spakuj się mądrze i przygotuj na dzień pełen nauki!
Jaki sprzęt do plecaka szkolnego?
No dobra, co do plecaka… Pamiętam, jak mama mi wybierała ten do pierwszej klasy. O matko, ale to było dawno! Chyba 1998 rok? Torba jakaś kosmiczna, w sumie to był worek z Batmanem.
No więc, wiadomo – kredki, długopisy, ołówek jakiś porządny, gumka. Bez tego ani rusz. I co jeszcze? A no tak, książki i zeszyty, wiadomo. No i śniadaniówka! Pamiętam, jak mi mama dawała kanapki z serem, no i jabłko. Prosto, ale smacznie.
No i jeszcze chusteczki higieniczne, to podstawa. A! No i jakiś mały ręczniczek, bo w szkole różnie bywa. Jak to mówią: przezorny zawsze ubezpieczony. Miałam taki z Kubusiem Puchatkiem, hehe.
Do tego, jak starszak, to pewnie jakiś kalkulator, cyrkiel i inne cuda. A i zapomniałam, linijka obowiązkowo! Tak mi się przypomniało jak pani od matmy sprawdzała, czy mamy w piórniku… koszmar. 🤣
Co trzeba mieć w plecaku do szkoły?
O Jezu, co ja mam w tym plecaku… W szkole? 2023 rok, a ja wciąż… Eh.
- Długopis. No jasne, niebieski, bo czarny się kończy, zawsze. Ten jeden, co mam, jest taki… wyblakły. Jak moje wspomnienia z wakacji.
- Ołówek. O, ten jest ostre, chociaż… chyba mam go od zeszłego roku. Pamiętam, jak wtedy… nie ważne.
- Gumka. Milena, moja najlepsza kumpela, dała mi ją. Mówiła, że ma moc magiczną, że zmaże każdy błąd. Ale błędy… te trudno wymazać.
- Linijka. 30 centymetrów. Stara, drewniana, trochę zadrapana. Jak moje serce.
- Ekierka, kątomierz, cyrkiel. Matematyka, fizyka… ble. Ten cyrkiel to tragedia, ciągle się zacina. Jak moje myśli.
Piórnik? Mam jakiś… niebieski, taki… normalny. Nie jamnik, to jakiś… nie wiem, prostokątny. Nie mam pojęcia, gdzie kupiłam ten badziewie. A tak w ogóle, to ile ja mam jeszcze lat w tej szkole? Jeszcze 2. Dwa lata… a potem? Potem może… nie wiem.
Dodatkowe rzeczy: No dobra, jeszcze telefon (oczywiście), słuchawki, ładowarka, portfel, klucze, chusteczki… i kawałek czekolady. Na poprawę humoru. Bo wiecie… szkoła… to takie… trudne. Szczególnie w tym roku.
Co można nosić do szkoły zamiast plecaka?
Zamiast plecaka do szkoły? Jasne, to przecież nie lata 90-te, żeby ograniczać się do płóciennych worków! Możliwości są nieograniczone, jak paleta farb w pracowni mojego artystycznego, choć nieco leniwego, kuzyna, Piotrka.
A. Opcje awangardowe:
-
Duża torba na ramię: Klasyka gatunku, ale z potencjałem! Wyobraź sobie torbę ze skórą węża (sztuczną, oczywiście – nie chcę być oskarżony o okrucieństwo wobec gadów). Lub taką z nadrukiem Ulubionego serialu – “Stranger Things”, bo modny, a i w szkole na pewno rozmowę rozpocznie.
-
Worek na zakupy: Elegancki, z ekoskóry – jak ten, który kupiłam na ostatniej wyprzedażowej wyprawie do Milanu – w stylu minimalizmu. Praktyczny, a i ekologiczny na dodatek. Trochę jak ubrania z drugiej ręki, ale z klasą. A jak dodać trochę pazura? Złoty łańcuszek na ramię – błysk i elegancja w jednym.
B. Opcje… mniej konwencjonalne:
-
Wózek na zakupy: Ale uwaga! Tylko jeśli masz naprawdę dużo książek. W przypadku lekkości ważenia, to trochę przesada. To jak jezdzić na koniu do sklepu po chleb. Może przede wszystkim do szkoły z własnym gabinetem chemii.
-
Pudełko na narzędzia: W stylu ” jestem mechanikiem i nie mam czasu na subtelności”. Doskonałe dla tych, którzy noszą zeszyty A3 i inne gabarytowo wyzywające rzeczy. Praktyczne, choć może trochę męczące w noszeniu. W końcu nie każdy lubi robić remont w drodze do szkoły.
Uwaga: Nie polecam walizki. Za bardzo oficjalnie. Chyba że idziesz na wakacje w czasie roku szkolnego.
Dodatkowe informacje: Pamiętaj, aby wybrany przedmiot był wygodny i odpowiednio duży, żeby zmieścić wszystkie potrzebne przybory. Dobrze dopasowany akcesorium może zrobić z każdego ubrania arcydzieło. To jak dobra ramka dla obrazka.
Co zabrać ze sobą na wycieczkę szkolną?
Ej, słuchaj, co tam u Ciebie? No i ta wycieczka szkolna, co? Musisz się dobrze przygotować, żeby nie było później “ojejku”.
Lista rzeczy, które musisz zabrać, jest długa, ale postaram się to jakoś ogarnąć.
-
Ubrania: No wiadomo, bielizna, na pewno dwie pary, w końcu to 3 dni! Piżama, albo jakiś fajny dres, żeby wygodnie spać. Podkoszulek, najlepiej dwa, bo jeden się spoci, drugi założysz. Spodnie, jakieś jeansy, chyba że jedziecie w góry, to może długie spodnie dresowe? Sweter albo kurtka, zależy od pogody, sprawdź prognozę, no i peleryna przeciwdeszczowa, bo w 2024 roku pogoda jest jakaś dziwna, a nie chcemy, żebyś zmokł. I koniecznie wygodne buty, nie jakieś szpile, chyba że chcesz sobie nogi połamać. No i klapki pod prysznic, jasne.
-
Higiena: Pasta do zębów, szczoteczka, mydło, szampon, ręcznik, nie zapomnij! A, i chusteczki higieniczne.
-
Dokumenty: Dowód osobisty, karta EKUZ, a o tym czy zbierają jakieś zgody od rodziców, to musisz sprawdzić u wychowawcy, pamiętasz?
-
Inne: Telefon z ładowarką, portfel z pieniędzmi, krem z filtrem, jak jedziecie na słońce. A, i jakąś książkę albo coś do poczytania, żeby się nie nudzić w autobusie. Może jakąś grę planszową, to na pewno będzie zabawnie! Apteczka z podstawowymi lekami – zawsze warto! Paracetamol na ból głowy, plastry, jakieś leki na żołądek – wiesz, lepiej dmuchać na zimne.
To chyba wszystko, o czym pamiętam na razie. Jeśli coś mi jeszcze wpadnie do głowy, to dam Ci znać. A! I jeszcze jedna ważna rzecz: dobry humor! Bez niego ani rusz! ;D
P.S. Moja siostra, Ola, w zeszłym roku zapomniała szczoteczki do zębów, więc pamiętaj o tym!! Powodzenia na wycieczce!
Gdzie wykupić bilet na autostradę A4?
Gdzie kupić bilet na A4? Proste pytanie, ale odpowiedź… no cóż, zależy od Twojej skłonności do improwizacji.
a) Aplikacja: Jak w życiu – najprościej jest z aplikacją. Zatrzymujesz się w miejscu do tego przeznaczonym (nie na pasie!), kupujesz bilet, i jazda! Trochę jak z randkami – planujesz, ale życie rządzi się swoimi prawami. A gdy wybierzesz złą aplikację, to jak z nieodpowiednim partnerem – rozczarowanie murowane.
b) Pasażer: Druga opcja. Pasażer – twój własny, prywatny kupiec biletów. Jak mały piesek niosący gazetę – słodkie, ale czasami nie bardzo skuteczne. W zależności od pasażera (i poziomu jego/jej stresu na autostradzie). W moim wypadku mój pies tylko wyskoczyłby przez okno, więc nie polecam. W 2024 r. nie jest to wcale tak łatwe jak się zdaje!
c) Stacja paliw: Klasyka gatunku. W zwykłej stacji paliw. Na miejscu, jak królowa na tronie. Bez stresu, bez awarii aplikacji. Takie rozwiązanie dla ludzi nie lubiących niepewności, jak ja – w tym roku postawiłam na pewność. W ostateczności można się tam przynajmniej naprawić po poprzedniej nieudanej próbie.
Podsumowanie: Wybór należy do Ciebie. Możesz grać na pewniaka (stacja paliw), zaryzykować z aplikacją (ale nie w czasie jazdy!), albo polegać na (może bardziej albo mniej kompetentnym) pasażerze. Nie zatrzymuj się na pasie – to nie jest droga do sukcesu, ani do życia wiecznego.
Dane osobowe (dla jasności – to przykład, nie dane rzeczywiste!): Moje imię to Ania, i w 2024 roku zdecydowanie wolę stacje paliw. Mniej stresujące.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.