Czy przy leasingu konsumenckim sprawdzany jest BIK?

Kurczę, wiecie co? Leasing konsumencki, niby takie proste, a jednak… BIK! Tak, tak, sprawdzają, serio! Mnie też to zaskoczyło, szczerze. Myślałam, że skoro to nie kredyt, to luzik, ale gdzie tam. Przecież to logiczne, prawda? Chcą wiedzieć, czy jesteś solidny, czy nie olejesz spłat. Chociaż sam leasing nie jest tam raportowany, więc niby na zdolność kredytową bezpośrednio nie wpływa. Trochę to pokręcone, nie? Z jednej strony patrzą, z drugiej nie wpisują. No, ale w sumie… Kto by chciał pożyczać komuś, kto ma w BIKu niezłą sieczkę? No właśnie.

Pamiętam, jak koleżanka chciała wziąć w leasing samochód. Fajny taki, mały, miejski. No i co? Okazało się, że kiedyś zapomniała spłacić jakąś głupią ratę za telefon, jakieś grosze dosłownie, a tu bum! Problem z leasingiem. Musiała się trochę nagimnastykować, żeby to wyjaśnić, załatwić… Masakra. Więc lepiej pilnować tych spraw, bo potem takie niespodzianki. Gdzieś czytałam, że firmy leasingowe – podobno większość, nie wiem, ile dokładnie, bo to takie internetowe statystyki, wiecie, jak to jest – no, że większość sprawdza BIK. Ja tam wolę dmuchać na zimne. Lepiej mieć porządek w papierach, prawda? A wy co myślicie? Też mieliście jakieś przygody z BIKiem i leasingiem?