Czy PKO BP pobiera opłaty za Konto za Zero?

No dobra, to tak… zastanawiam się, czy PKO BP, ten mój PKO BP, faktycznie nie kasuje za Konto za Zero? Bo wiecie, z bankami to nigdy nie wiadomo…

No i niby tak, niby Konto za Zero w PKO BP jest bezpłatne, czyli za samo prowadzenie konta nic nie płacę. Uff, to dobrze, bo bym chyba osiwiała. Ale… zawsze jest jakieś “ale”, prawda? Bo jak się zagłębić, to okazuje się, że “bezpłatne” to nie znaczy, że absolutnie nic nie zapłacę.

Karta debetowa? No tak, za nią pewnie skasują, nie? Zresztą, jak miałam kiedyś kartę w innym banku, to pamiętam, że mi naliczali, jak nie robiłam nią transakcji na określoną kwotę. A co z wypłatami z bankomatów obcych banków? Bo przecież nie zawsze mam pod ręką bankomat PKO BP, no weź! A tak, żeby się naciąć i zapłacić prowizję… tego bym nie chciała. Zawsze się człowiek stresuje, czy ten bankomat przyjmie kartę i czy nie skasuje za dużo.

No i jeszcze te przelewy natychmiastowe… Przyznam się szczerze, rzadko z nich korzystam, ale jak już muszę, to chciałabym wiedzieć, ile mnie to będzie kosztować. Pamiętam, jak raz musiałam zapłacić komuś szybko i przez przypadek wybrałam jakiś droższy wariant. No i poszło w błoto parę złotych… Głupota, ale boli!

Więc niby Konto za Zero, ale trzeba uważać. Najlepiej, to zajrzeć na stronę banku i poczytać ten cennik. Trochę to nudne, wiem, ale co zrobić… lepiej wiedzieć, na czym się stoi. Bo potem płacz i zgrzytanie zębami. No właśnie, a gdzie ja go widziałam ostatnio? Chyba na stronie głównej… muszę poszukać. Tak czy siak, trzeba uważać i czytać, czytać i jeszcze raz czytać te regulaminy. Inaczej bank zawsze nas wykiwa. A nie chcę, żeby PKO BP mnie wykiwał! 😉