Czy lepiej płacić w dolarach czy euro?
Inwestycje i oszczędności: Dolar czy Euro? Dywersyfikacja walut to klucz. Utrzymywanie części oszczędności w dolarach i euro może być korzystne. Kredyt walutowy? Ostrożnie! Zwróć uwagę na wahania kursów. Kurs walut ma ogromny wpływ na zadłużenie. Analizuj prognozy ekspertów.
Czy dolary, czy euro – lepsza waluta do płacenia?
Okej, ogarniemy temat dolarów i euro, ale tak po swojemu, bez ściemy.
Pamiętam, jak w 2008 roku, w kryzysie, wszyscy panikowali z frankiem. Miałem wtedy malutkie oszczędności, przeliczone na franki, bo mi się wydawało, że “tak bezpieczniej”. No i wtopiłem! Stres kosztował mnie więcej niż sama strata finansowa. Więc co do walut…
Czy lepiej dolar czy euro? To zależy, ale to jest mega nudna odpowiedź, prawda? Sam myślę, że trochę tu i trochę tu to najlepsza opcja. Trochę jak z przyprawami w kuchni. Za dużo jednej i całe danie do kitu.
Co do kredytu walutowego… uważaj. Serio. To nie jest zabawa. Ja bym się trzy razy zastanowił, zanim bym w to wdepnął. Przekonałem się na własnej skórze. Cena nauczki? Dużo nerwów i kilka tysięcy w plecy. Uważaj, proszę Cię.
Pytania i odpowiedzi (krótko i na temat):
- Dolar czy euro do płacenia? To zależy od sytuacji, ale dywersyfikacja jest spoko.
- Oszczędności w dolarach i euro? Nie jest to głupi pomysł.
- Kredyt walutowy – na co uważać? Na wszystko. Serio, na absolutnie wszystko.
W jakiej walucie lepiej płacić?
Okej, spróbujmy to ogarnąć… Ale w sumie, w jakiej walucie najlepiej płacić? To zależy, nie?
-
Euro i dolary to chyba taki klasyk na wyjazdy. Kupujesz przed wyjazdem i potem wymieniasz, jak potrzebujesz. Ale czy to zawsze najlepsze? Może zależy od kursu? Hm.
-
Lokalna waluta, no to oczywiste, że na miejscu nią płacisz. Ale jak ją zdobyć? I czy warto wszystko od razu wymieniać? Może lepiej małymi kwotami?
-
Co z tymi resztkami po powrocie? Jak mi zostaną liry tureckie albo baty tajlandzkie, to co? Sprzedaż to strata, no tak, zawsze coś na tym tracisz. A może komuś oddać? Albo schować na pamiątkę? Eech, dylematy.
-
Wymiana walut – gdzie najlepiej? W banku? W kantorze? A może w ogóle kartą płacić? Ale z kartą to znowu prowizje… Urgh, za dużo tego. Może trzeba by jakąś tabelkę sobie zrobić z wyliczeniami?
Pamiętam, jak rok temu, jak byłam w Rzymie, to w sumie płaciłam głównie kartą, ale na lody wolałam mieć gotówkę. I rzeczywiście, jak wyciągałam dolary w barze to dziwnie patrzyli… Dobra, muszę sobie to jakoś uporządkować. Może research w necie? Może podpytać Kasi ona dużo jeździ.
Boże, przypomniało mi się, jak moja ciotka Grażyna, która mieszka w Toruniu, kiedyś kupiła mnóstwo franków szwajcarskich przed wyjazdem do Szwajcarii, a potem okazało się, że wszędzie można płacić kartą i wróciła z całą torbą franków i była wściekła! Masakra!
W jakiej walucie najlepiej oszczędzać?
Oj, pamiętam jak kiedyś, w 2018, strasznie się stresowałam decyzją, w czym w ogóle trzymać oszczędności. To były czasy! No i w końcu, po długim myśleniu, i rozmowach z moim bratem, Adamem, który pracuje w banku, zdecydowałam się na euro.
Wiesz, tak pomyślałam, że złotówka to nie jest do końca stabilna waluta. A euro wydawało mi się wtedy takie “poważniejsze”. No i trochę też myślałam o przyszłości, o jakichś wyjazdach. W ogóle, to śmieszne, bo wtedy miałam plan kupić domek na Majorce! HAHA!
Tak na serio, to wybrałam euro z kilku powodów:
- Dywersyfikacja: chciałam po prostu nie trzymać wszystkich jajek w jednym koszyku, jak to mówią.
- Ochrona przed inflacją: myślałam, że euro lepiej ochroni moje oszczędności.
- Przyszłe podróże: no i ten domek na Majorce… marzenia!
No i w sumie, nie żałuję. Trochę euro mam do dziś. Może nie kupię za to domku, ale zawsze to jakaś poduszka finansowa. A Adam mówił, że jeszcze dolar amerykański jest spoko opcją, ale jakoś tak do euro miałam większe przekonanie. Zresztą, mieszkam w Polsce i w sumie często jeżdżę do Niemiec, więc tak jakoś euro było bliżej. No i tyle! Mam nadzieję, że komuś to pomoże w wyborze. Ja tam polecam euro! Albo dolary. Albo… co kto lubi! WAŻNE, żeby oszczędzać!
Ile kosztuje przewalutowanie pieniędzy?
Przewalutowanie – kosztowna sprawa.
- Banki żerują. Marża 3-8% to norma, zwłaszcza przy karcie.
- Bankomat za granicą – pułapka. Przelewy międzynarodowe? Jeszcze gorzej.
- Oszczędność? Szukaj alternatyw.
Adam Kowalski, 38 lat. Nigdy więcej ukrytych opłat.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.