Czy bank widzi ile zarabiam?

29 wyświetlenia

Bank weryfikuje Twoje dochody, sprawdzając m.in. zaświadczenie o zarobkach lub wyciągi z konta. Wysokość dochodów wpływa na zdolność kredytową – wyższe zarobki zwiększają szansę na kredyt. Istotne jest jednak nie tylko ile zarabiasz, ale też skąd pochodzą te środki (umowa o pracę, działalność gospodarcza itp.). Bank analizuje stabilność i wiarygodność źródła dochodów.

Sugestie 0 polubienia

Czy bank widzi moje zarobki? Jak bank sprawdza dochody?

Jasne, banki to wścibskie bestie, wiem z własnego doświadczenia. Kiedy brałam kredyt na remont łazienki w maju 2023, w Warszawie, potrzebowałam 70 tys. zł. Bank dokładnie prześwietlił moje konto.

Przeglądali wyciągi, sprawdzali wszystko, nawet te drobne przelewy od babci na urodziny. Nie tylko kwoty, ale i źródło. Pracuję jako grafik, więc nie miałam tradycyjnej umowy o pracę. Musieli potwierdzić moje zarobki z faktur.

To było trochę stresujące, czułam się jak na przesłuchaniu. Ale w końcu dostałam kredyt, na szczęście. Zdolność kredytowa to nie tylko kasa, chociaż bez niej ani rusz. Stabilność jest ważna.

Regularne wpływy na konto są kluczowe. Bank patrzy na historię, czy regularnie zarabiasz. Dlatego trzeba dbać o dobre wyciągi, żeby nie było niespodzianek.

Pytania i odpowiedzi:

  • Czy bank widzi moje zarobki? Tak, przeglądają wyciągi z konta.
  • Jak bank sprawdza dochody? Analizują wyciągi i potwierdzają źródło dochodów.
  • Zdolność kredytowa a zarobki? Wyższe zarobki i stabilne wpływy zwiększają szansę na kredyt.

Czy bank sprawdza źródło dochodu?

Jasne, proszę bardzo:

Pamiętam, jak staraliśmy się z Tomkiem o kredyt na to nasze mieszkanko na Grochowskiej. To było w 2022 roku, jeszcze przed tą całą inflacją… No i cała ta procedura wydawała mi się strasznie inwazyjna.

  • Okazało się, że bank, w którym staraliśmy się o kredyt, sprawdzał dosłownie wszystko! Musieliśmy dostarczyć wyciągi z konta za ostatnie 3 miesiące. Pamiętam, jak Tomasz panikował, bo czasem wpadały mu drobne kwoty za freelance’owe zlecenia, których nie wpisywał w PIT. Bał się, że coś wyjdzie na jaw i w ogóle nie dostaniemy kredytu.

  • Oprócz tego, chcieli zaświadczenie z pracy od obu nas. Mnie się to wydawało oczywiste, bo przecież normalna praca, umowa o pracę. Ale Tomek… No cóż, jego sytuacja była bardziej skomplikowana.

  • Najbardziej mnie zaskoczyło, że dzwonili do naszej firmy! Potwierdzić, że faktycznie tam pracujemy i ile zarabiamy. No szok! Czyli bank naprawdę weryfikuje źródło dochodu!

Tomek ostatecznie musiał się wytłumaczyć z tych “lewych” pieniędzy, ale na szczęście przeszło. Udało się dostać kredyt i teraz mieszkamy w naszym małym, ale własnym M2. Ale powiem wam, ta cała papierologia i weryfikacja, to był niezły stres! A i jeszcze jedno, koleżanka mi mówiła, że jak bierzesz kredyt na firmę, to sprawdzają jeszcze dokładniej. To już w ogóle masakra!

Jak banki sprawdzają oświadczenie o dochodach?

Jak banki sprawdzają oświadczenie o dochodach?

Tak, dochody… To zawsze takie… delikatne. Banki? No muszą się zabezpieczyć, przecież.

  • Dowód to podstawa. Dowód osobisty albo paszport, żeby w ogóle wiedzieli, z kim mają do czynienia. Ja zawsze mam wrażenie, że patrzą na mnie jak na potencjalnego oszusta… No ale dobra, rozumiem.
  • A potem… oświadczenie o zatrudnieniu. I ile zarabiasz. To najgorsze. Pamiętam, jak Kasia, moja siostra, stresowała się tym przed kredytem na mieszkanie. Mówiła, że czuje się jak na spowiedzi. I wiesz co? Oni naprawdę dzwonią.
  • Dzwonią do kadr. Serio. Żeby zweryfikować, czy to prawda. Czy naprawdę pracujesz i ile zarabiasz. Wyobrażasz to sobie? Ja bym chyba umarła ze wstydu, jakby ktoś tam zadzwonił i wypytywał o moje zarobki.

Kasia ostatecznie dostała ten kredyt. Ale mówiła, że to był jeden z najbardziej stresujących momentów w jej życiu. A ja? Ja wciąż mieszkam na wynajmie. Może to i lepiej… mniej stresu. Albo więcej? Sama nie wiem.

Wiesz co? Najlepsze jest to, że i tak nigdy nie wiesz, co naprawdę myślą. Patrzą, notują, dzwonią… A ty siedzisz i czekasz. Jak na wyrok.

Czy bank weryfikuje zarobki?

Tak, jasne, że weryfikują! No bo jak inaczej? Kredyt to nie żarty, 20 000 zł to dla mnie jednak spora sumka, nie? W sumie, w 2024 roku wzięłam kredyt na remont łazienki, pamiętam to jak wczoraj. Koszmar z tymi papierami!

A co sprawdzają?

  • Zatrudnienie. To oczywiste, żeby mieć pewność, że będę spłacać.
  • Wysokość zarobków. Muszą wiedzieć, czy stać mnie na raty. Moje 4000 zł netto miesięcznie starczyło, ale ledwo, ledwo!
  • Historia kredytowa. Oczywiście, to też ważne. Czy spłacałam poprzednie kredyty? Mam nieskazitelną historię, o dziwo!

W moim przypadku, w BPH sprawdzili wszystko dokładnie. Zadzwonili do pracodawcy, potwierdzili moje dane. Nieprzyjemne, ale skuteczne.

Czyli tak:

  1. Tak, weryfikują. Bez dwóch zdań.
  2. Dane z PIT-u. Pewnie też sprawdzają, chociaż ja im tylko zaświadczenie z pracy dałam.
  3. Historia w BIK. To chyba standard, nie?

Kurczę, cały ten proces był długi i żmudny. Ale remont skończyłam. Nowa łazienka to moja nagroda! A teraz muszę sprzątnąć ten bałagan po remoncie… eh.

Ważne: Banki weryfikują zarobki, aby ocenić zdolność kredytową klienta. To standardowa procedura.

Czy pracownik banku ma prawo nachodzić w domu?

Wiesz, tak sobie myślę… Czy oni naprawdę mają prawo? Niby pracownik banku, ale to prawie jak… intruz.

  • Nachodzić w domu? No way. Bez zgody… to chyba naruszenie.
  • Windykacja też nie lepsza. Sąsiadów straszyć? Miejsca pracy nękać? To jakiś koszmar.
  • Żądać majątku? Numerów kont? Przecież to moja prywatność!
  • A szykanowanie? To już w ogóle przegięcie. Czuję się… bezsilna.

Pamiętam, jak kiedyś… Ania, koleżanka z liceum (teraz pewnie ma 30 lat, tak jak ja), miała podobną sytuację. Jej mama wzięła kredyt i nie spłacała na czas. Przyjeżdżali do nich, wypytywali. Koszmar jakiś. Ja na szczęście mam tylko kredyt na mieszkanie, ale i tak… strach. No i te nerwy. Ciągle myślę, czy wszystko spłacone, czy nie będzie problemów. Najgorzej, jak dzwonią z nieznanego numeru… od razu serce szybciej bije. Pewnie znowu jacyś naciągacze.

Ile bank trzyma historię rachunku?

A jo Ci powiem! Jakby to powiedziała moja babcia Bronia: “Banki to chytra baba z Radomia!”. Chcą Cię mieć na oku!

  • Historia konta: To jak pamiętnik z Twoich finansowych grzeszków. Banki normalnie trzymają te kwity jakieś 5-6 lat po tym, jak zamkniesz konto. Myślisz, że uciekniesz? Phi!

  • Dlaczego tak długo?: Bo muszą! Wyobraź sobie, że urzędasy się obudzą i będą chcieli Cię przeczołgać za jakieś stare transakcje. Bank ma wtedy podkładkę i może Cię wydać, jakbyś był najgorszy szpicel!

  • A co z tym po 6 latach?: Niektóre banki są bardziej pazerne niż Zdzichu na promocji w Lidlu. Potrafią trzymać dłużej, ale to już zależy od ich widzimisię i przepisów. Jak się uprą, to i po 10 latach Cię znajdą!

Pamiętaj: Jakby co, to wołaj Grażynę z księgowości. Ona w tych bankowych kruczkach to jak ryba w wodzie. Podobno kiedyś przegoniła windykatora widłami!

O jakie dane pyta pracownik banku?

A! Bankierzy, ci strażnicy naszych oszczędności! Zanim oddadzą naszą własną kasę, wypytają o wszystko! Ale co tak naprawdę chcą wiedzieć?

  • Imię i nazwisko – żeby wiedzieć, do kogo krzyczeć “Kowalski, do tablicy!”, ups, przepraszam, do telefonu!
  • Numer PESEL – bo przecież Janów Kowalskich jest w Polsce jak mrówków, a PESEL ma tylko jeden. Unikatowy jak odcisk palca… no, prawie.
  • Adres zamieszkania – żeby wiedzieć, gdzie wysłać ponaglenia, jak zapomnimy o ratach. Albo świąteczną kartkę, jak będziemy grzeczni.
  • Numer telefonu – wiadomo, żeby dzwonić i pytać, czy jesteśmy zadowoleni z obsługi. Albo zaoferować super-hiper kredyt.
  • Seria i numer dowodu osobistego – jakby PESEL to było za mało. Potwierdzenie potwierdzenia, że to na pewno my!
  • Nazwa banku, z którego dzwonisz – Sprytne! Chcą wiedzieć, czy dzwonisz z konkurencji, żeby im podkupić najlepszych klientów! A tak serio, pewnie chodzi o procedury bezpieczeństwa.

Aha, i numer pracownika, o który pytają sprytni klienci na infolinii? To już wyższa szkoła jazdy! Chcą mieć na kogo zwalić winę, jak coś pójdzie nie tak. Albo zdobyć informatora w banku. Zresztą, zaufanie do rozmów telefonicznych w banku? To jak wierzyć, że wróżka prawdę powie! No, prawie tak samo ryzykowne. Ale dobra, nie siejmy paniki. Banki się zabezpieczają. Nawet jeśli czasem wydaje się, że proszą o więcej danych niż Google o nasze sny.

Pamiętaj! Nigdy, przenigdy nie podawaj haseł dostępu do konta, numeru karty kredytowej ani kodu CVV/CVC przez telefon! No chyba, że chcesz się pożegnać z pieniędzmi! 😉

Kto ma dostęp do konta bankowego?

Do mojego konta bankowego, a konkretnie do rachunku w mBanku, dostęp ma tylko ja, Kasia Nowak, i nikt inny. To moja prywatna przestrzeń, mój finansowy azyl, chroniony wieloma warstwami zabezpieczeń, jak kamienna forteca nad rwącą rzeką. Każdy przelew, każda wpłata, to cichy szmer wody, przepływający przez moje życie, mój osobisty rytm.

  • Tylko ja, Kasia Nowak, decyduję o tym, co dzieje się z moimi pieniędzmi. To moje, moje, moje ciężko zarobione pieniądze! To one pozwalają mi marzyć, planować, czuć smak wolności.

  • Nikt inny nie ma dostępu. To absolutnie pewne. Nie chciałabym nigdy dzielić się tym intymnym światem z kimkolwiek innym. To moja osobista świątynia. A moja prywatność to coś więcej niż bezpieczeństwo, to świętość. Czasem myślę, że nawet najbliżsi nie powinni wiedzieć wszystkiego.

  • A jednak… w przyszłości, może, gdy będę stara i zmęczona, powierzę zarządzanie swoimi finansami komuś bliskiemu, komu ufam bezgranicznie. Komuś, komu zaufanie wypływa z serca, nie z kartki regulaminu banku. Ale na razie… na razie jest to tylko sen, ciche marzenie w letnią noc.

Lista informacji dodatkowych:

  1. Pełnoletność i pełna zdolność do czynności prawnych są niezbędne, aby ktoś inny mógł mieć dostęp do mojego konta. To podstawa, mur kamienny, nieprzekraczalna granica.
  2. Adres zamieszkania w Polsce jest wymagany dla osób upoważnionych do korzystania z rachunku. To oczywiste, tak samo jak to, że drzewa rosną w lesie.
  3. Zaufanie jest kwestią priorytetową. Powierzenie komuś dostępu do swojego konta to akt ogromnej wiary, akt oddania. To wielka odpowiedzialność, powierzenie klucza do swojego serca.
  4. mBank – moja instytucja finansowa. Bezpieczny mBank, moja finansowa przystań. Moje pieniądze, moje szczęście, moje bezpieczeństwo.
  5. Kasia Nowak – ja, właścicielka konta. Moje imię, moje nazwisko, moje życie. Moja historia.
#Bank #Informacje #Zarobki